Jaki jest Twój ulubiony film? Taki, do którego wracasz co jakiś czas i którego gagi cytujesz do znudzenia na rodzinnych spotkaniach?
My uwielbiamy „Blow”. Ale wcale nie dlatego, że opowiada o handlu narkotykami, którego – rzecz jasna - nie popieramy. I też nie z powodu fantastycznej roli Johnny'ego Deppa czy całkiem niezłej Penélope Cruz. Nawet wciągająca ścieżka dźwiękowa z piosenkami The Rolling Stones czy Boba Dylana nie jest tym głównym powodem.
To moda z lat 60-tych i 70-tych, która jest w tej amerykańskiej produkcji tak naprawdę jedną z bohaterek całej historii, najbardziej urzekła nas w tym obrazie.
Z jednej strony szerokie rękawy, dzwony i obszerne, kimonowe podomki w codziennych stylizacjach. Z drugiej - odkrywanie ciała, seksowne przezroczystości i dużo błyszczących elementów w wizytowych kreacjach.
Te dwa bieguny to podstawa czterdziestu kostiumów, zaprojektowanych dla Penélope Cruz przez Marka Bridgesa, odpowiedzialnego za całą „ekranową szafę” filmu „Blow”. Ponoć w jednej ze scen, gdzie hiszpańska gwiazda kina ma na sobie diamentową biżuterię, eskortowana była na plan filmowy przez ochroniarzy. Penélope Cruz odgrywa bowiem w „Blow” rolę uwielbiającej przyjęcia i zabawę kolumbijskiej żony głównego bohatera. Chodziło więc o to, żeby jak najlepiej uchwycić ten blichtr i przepych.
Nie namawiamy Cię do inwestowania w drogie klejnoty ani poślubienia przemytnika narkotyków :) Ale trochę retro „bling bling” w okresie świąteczno-noworocznym jeszcze nigdy żadnej kobiecie nie zaszkodziło. Szczególnie jeśli inspiracje modą minionych epok dostosowujemy do potrzeb dzisiejszych czasów. Dlatego chciałybyśmy dziś przedstawić Ci przysłowiowe perełki z naszej wyjątkowej kolekcji „Ceremony Line - Autumn Edition”.
PENIUAR NA SALONY
Oglądając hollywoodzkie produkcje, nie sposób czasem nie pozazdrościć aktorkom, które nawet w koszulach nocnych wyglądają jakby szły na Oscarową galę. Ich szlafroki i piżamy zachwycają kolorami, fasonem i tkaninami, z których są wykonane. Bije od nich powab i kobiecość. Penélope Cruz w „Blow” też nosiła przepiękne podomki.
A gdyby tak przenieść te filmowe elementy do życia codziennego? To pytanie zadają sobie też sami projektanci mody.
Ostatnimi czasy moda buduarowa, zarezerwowana dotychczas dla bardziej intymnej sfery życia, powoli zaczyna pojawiać się w bardziej publicznych wystąpieniach. Wyszukane kimona, zaprojektowane ze smakiem „piżamowe” spodnie czy delikatne topy ze szlachetnych materiałów coraz częściej goszczą w szafach nie tylko rozchwytywanych aktorek, ale w ogóle eleganckich kobiet na całym świecie.
Peniuar odważnie wchodzi na salony. I na warsztat blue shadow.
Ten rodzaj koszuli nocnej czy kobiecego szlafroka wynaleziony został we Francji w XVIII wieku, aby kobiety miały odpowiedni ubiór do robienia porannej i wieczornej toalety. Jako luźny i obszerny strój charakteryzuje się bogatymi zdobieniami, najczęściej z koronek i falbanek. Wykonany jest zazwyczaj z delikatnych, cienkich tkanin.
Świetnym przykładem inspiracji peniuarem w naszej kolekcji jest połączenie trzech części kobiecej garderoby o tym samym deseniu: kimona KIYABO, spodni BRIDA oraz topu REMIX. Te wyraziste, czerwone kwiaty na czarnym tle to zdecydowanie ulubiony motyw Naszej Nadwornej Projektantki w tym sezonie. Wszystkie elementy wykonane są tu ze specjalnej, sprowadzanej z Włoch wiskozy, wdzięcznie zwanej „lucida” (czyli błyszcząca), bo taki właśnie jest efekt podczas jej noszenia.
Ten trójelementowy zestaw wykorzystać można na wiele sposobów, wedle własnych potrzeb oraz inwencji. Paradowanie w nim jak dama w domu to jeden z nich – wiadomo. Ale ubranie do niego butów na obcasie, zrobienie wyjściowego make-upu i ułożenie imprezowej fryzury zupełnie zmieniają jego oblicze.
Dodatkowo, możesz poszaleć z wariacjami na temat. Przykładowo, spodnie BRIDA mają szerokie nogawki, a ich długość wydłuża nogi. Ale jeśli chcesz koniecznie pokazać najnowsze szpilki od Manolo Blahnika, to związanie nogawek w kostce ozdobną, czarną wstążką stworzy bardzo aktorski efekt. Nikt się nie zorientuje, że to Twoja twórcza wena, a nie projekt samych spodni.
Inną opcją jest ubranie samego kimona KIYABO do spodni BRIDA i związanie go w talii. W tej sposób wspaniale podkreślisz figurę i wysmuklisz sylwetkę. A ponieważ spodnie są na wygodnej gumce, nikt się nie zorientuje, że spałaszowałaś akurat na imprezie o kilka kawałków ciasta więcej.
Ale to nie wszystko. Orientalny element zastąpić można męską inspiracją w postaci koszuli SATYA, również wpisującej się w ten czerwono-czarny trend kwiatowy. Dołożyłyśmy jej kobiece zaszewki oraz podtrzymywacze w rękawach. W rezultacie, połączenie tych dwóch przeciwstawnych stylów, dodaje koszuli sznytu i wyjątkowej elegancji. Coś na modłę ying i yang, czyli orientalnej filozofii, która też bardzo nas inspiruje.
Zaprojektowałyśmy tę koszulę w luźniejszej, długiej za pupę formie. Dzięki temu możesz ją traktować jak tunikę, ubierając do niej nasze czarne spodnie QUANDO lub krótkie spodenki. A jeśli masz akurat ochotę wybrać się w niej na imprezę, to proponujemy uwodzicielsko odpiąć guziki w dekolcie, związać ją w talii i zestawić ze spodniami BRIDA i szpilkami.
Bierzemy też pod uwagę, że możesz nie być zdeklarowaną fanką stylu buduarowego. Dlatego proponujemy Ci też dwie alternatywy w podobnym klimacie.
Jeśli podobają Ci się te wyraziste kwiaty, ale chcesz bardziej stonować cały look, załóż do spodni BRIDA naszą czarną bluzkę ROVANI. W ten sposób na górze będzie bardziej klasycznie, aczkolwiek równie intrygująco. Z tyłu znajduje się bowiem ozdobna łezka, subtelnie odkrywająca górną część pleców.
Drugą z alternatywnych opcji jest sukienka MAFFIS. Ta przepiękna kreacja ma falbankę, transparentne, koronkowe elementy w rękawach i małe rozcięcie z prześwitującą wstawką na plecach. Zachwyca tym samym niesamowitym deseniem, co reszta naszych buduarowych propozycji, ale jest zdecydowanie bardziej tradycyjną stylizacją na ten świąteczno-noworoczny czas. Która z ciotek nie pochwali Cię bowiem za włożenie na rodzinną Wigilię pięknej i stylowej sukienki?
JAK KLAPS Z FILMU
W tym sezonie chcemy, żebyś błyszczała: dosłownie i w przenośni. Żeby każde zdjęcie, które zrobisz w naszych stylizacjach, było jak klaps z filmu. Przecież wyglądanie „jak milion dolarów” nie jest tylko zarezerwowane dla hollywoodzkich gwiazd!
Lubisz kreacje z cekinami? To wspaniale. W takim razie zainteresować Cię może sukienka ZEN, która jest z tych błyszczących elementów wykonana w całości. Są one ułożone sprytnie w linii prostej wzdłuż ciała, przez co sylwetka jest efektownie wysmuklona. A w reglanowym rękawku cekiny naszywane są bezpośrednio na siateczkę, przez co mamy dodatkowy efekt przezroczystości. Fason sukienki w literkę A odwołuje się do lat 70-tych. Ale możesz ją równie dobrze w talii potraktować wąskim paskiem dla odmiany. I ta stylizacja wyglądać będzie nieco bardziej nowocześnie.
Tu chcemy Cię jeszcze zapewnić o jednym: wiemy, jak to jest z tymi cekinami. Efektownie wyglądają, ale potrafią zarysować niepotrzebnie skórę. Dlatego pod częścią zasadniczą ZEN występuje miła dla ciała dzianinowa podszewka.
Naszym skromnym zdaniem, absolutnym hitem tego sezonu jest współpraca modeli KAMA i BLINK BLINK. Założymy się, że sama Penélope Cruz zdecydowanie pozazdrościłaby Ci takiego filmowego looku.
To w zasadzie dwie sukienki w jednym, bo mamy tu dwie warstwy. No i od Ciebie tylko zależy, jak to wszystko będziesz nosić. Bo razem wyglądają zabójczo, ale mogą spokojnie występować też osobno.
Ta wewnętrzna część (czyli BLINK BLINK) to krótka halka ze srebrnym brokatem, który my lubimy nazywać „magicznym pyłkiem”. Ma regulowane ramiączka, ozdobną koronką w dekolcie i na dole oraz mega seksownie odkryte plecy. To chyba najbardziej imprezowa propozycja obecnie w naszej kolekcji.
Natomiast KAMA to misterna, koronkowa robota w kolorze czarnym, z odcięciem pod biustem oraz falbanką na dole. Jej rękawy zakończone są gumo-nitką, dzięki czemu tworzy się na dole urocza bufka. Oprócz halki BLINK BLINK, świetnie się sprawdzą pod nią spodnie QUANDO i przezroczysty golf SPRAY. No chyba że jesteś na tyle odważna, że zrezygnujesz w ogóle z golfu...
W temacie błyszczenia nie zapomniałyśmy też o fankach koszul. Co powiesz na naszą STYLE w kolorze blaszano-aluminiowym?
Jak to z męskimi inspiracjami bywa, koszula jest bardziej obszerna niż dopasowana, ale dodałyśmy jej zaszewki oraz wcięcie w talii, podkreślające kobiecą sylwetkę. W stójce i rękawach ma przepiękne guziczki włoskie z cyrkoniami, które wyglądają jak drogocenna biżuteria. W innych częściach koszuli występują za to guziczki grzybki na stopce, obciągane tkaniną zasadniczą. Uwagę zwracają też praktyczne i zdobiące całość podtrzymywacze w rękawach. A lekkie rozcięcia po bokach pozwalają na to, żebyś z nią robiła różne stylizacyjne sztuczki, np. zawiązała ją w talii, a na dół założyła spodnie QUANDO.
Błysk kojarzy się nam zazwyczaj z „metalicznymi” kolorami: złotym i srebrnym. Ale my postanowiłyśmy dodać blasku także innym, ciepłym barwom z naszej kolekcji. Dzięki użyciu specjalnego rodzaju wiskozy z połyskiem, kamelowy, cappuccino, latte czy kolory ziemi też mogą mieć u nas swoje pięć minut.
Potwierdza to sukienka HONEY w dwóch oryginalnych wzorach, które – co tu dużo mówić – z powodzeniem mogły występować na zasłonach w latach 70-tych ;) Ponadto, odwołujemy się też do tej epoki szerokimi rękawami, stójką i lekko rozszerzającym się ku dołowi fasonem. Warto tu podkreślić, że ten model jest bardzo wygodny i oddycha z ciałem. A o takich ważnych aspektach czasem zapominamy, wybierając kreacje wizytowe.
OSCAROWY LOOK
„Blow” nie dostał Oscara za kostiumy. A szkoda, bo Penélope Cruz nosi w nim naprawdę piękne kreacje. Więc tak na wszelki wypadek, pokusiłyśmy się o zaprojektowanie kilku modeli, w których każda kobieta może poczuć, co oznacza Oscarowy look.
Szczególnie dumne jesteśmy z maxi sukienki GLAM, także inspirowanej latami 70-tymi.
To dzianinowa, a więc superkomfortowa kreacja z lureksową, srebrną nitką. Ma przepiękny, wykańczany lamówką dekolt, jednocześnie odkrywający i zasłaniający ramiona oraz biust, ze wstawkami z siatki, ozdabianej w delikatne kropeczki. Te właśnie elementy nadają sukience hollywoodzkiego sznytu. Natomiast głębokie rozcięcie na lewej nodze jest w zamyśle do regulacji. Jeśli nie chcesz tak bardzo odkrywać nogi, możesz je zaszyć. A jeśli lubisz się pokazać odważniej, możesz też rozcięcie rozpruć jeszcze wyżej.
Dużym plusem GLAM jest też fakt, że tkanina jest miękka, ale też na tyle mięsista, że ukryje niedoskonałości figury. (Penelope „lubi” to.)
W podobnym klimacie zaprojektowałyśmy też sukienki SILK TOUCH, KOWER i bluzkę VENI. Wszystkie one są w najelegantszym z kolorów – czarnym - i mają subtelne zdobienia, które robią w nich całą robotę. Pomimo jednolitego koloru, na pewno zwrócisz w nich na siebie uwagę.
Ten wyróżniający element w przypadku sukienki KOWER to rękaw z delikatną, lureksową nitką i brokatowym mankiecikiem z ozdobnymi guzikami. Ta czarna kopertówka z zakładanym dekoltem, zawiązywanym z boku daje się najlepiej poznać w tańcu, bo ma zamaszysty dół. Koniecznie powinnaś ją rozważyć, jeśli kiedyś zdarzy Ci się dostać zaproszenie na Oscarowe after party.
Z kolei SILK TOUCH to typowa shirt dress, czyli sukienka „koszulowa” - ma w talii pasek i jest w całości zapinana na guziki. A to oznacza, że możesz dowolnie regulować zarówno głębokość jej dekoltu, jak i stopień odsłonięcia nogi, w zależności od tego, na co Ci właśnie w danym dniu przyszła stylizacyjna ochota. Najfajniejszy jest w niej ten długi, podwójny rękaw, z prześwitującą, koronkową częścią od wewnątrz. W dole zakończony jest na gumce, więc dodatkowo formuje się tam ładna bufka. Tę kreację widzimy na konferencję prasową po Oscarach.
Ewentualnie możesz też wystąpić w bluzce VENI, którą nazywamy czasem pieszczotliwie „czarną charakterką”. Ma w rękawie ozdobną siatkę w delikatne, połyskujące srebrnym odcieniem paseczki. A dekolt z tyłu i przodu ozdobiłyśmy jej szyfonem w delikatne kamyczki. Sugerujemy nosić ją z naszą spódnicą INSANO, bo mają ze sobą wiele wspólnego (a szczególnie te przezroczystości).
Wydaje nam się, że z takim arsenałem filmowych stylizacji doskonale przygotowałyśmy się na świętowanie różnych okazji w tym sezonie. Szczególnie, że duża ich część powstała z naszej pasji do epoki lat 70-tych, której moda celebrowała kobiecą sylwetkę i kobiecość w ogóle. Tak, jak kostiumy w filmie „Blow”, który wszedł na ekrany kin w 2001 roku, a do dziś zachwyca ich różnorodnością.
Jesteśmy też bardzo ciekawe, jaka aktorka wcieliłaby się w rolę graną wcześniej przez Penélope Cruz, gdyby dziś kręcono odświeżoną wersję filmu. Bo z pewnością mogłybyśmy zaproponować jej kilka pięknych propozycji kostiumów z naszej kolekcji „Ceremony Line – Autumn Edition”.
A Ty? Którą ze stylizacji dziś wybierzesz?